niedziela, 13 grudnia 2015

Elementarz stylu, czyli co wyniosłam po przeczytaniu książki Katarzyny Tusk

Ostatnio uległam modzie na czytanie książek blogerek.  Głównie tych modowych.  Jedną z książek , która trafiła w moje ręce jest książka Katarzyny Tusk Elementarz stylu. Czym mnie urzekła? O tym zaraz się dowiecie.

Zacznę od wykonania książki.  Książka jest w twardej, eleganckiej oprawie.  Okładkę zdobi minimalistyczny rysunek.  Już sama okładka zachęca do zajrzenia do środka.  Kartki są grube. Druk bardzo prosty i bardzo dobrej jakości.  Książka zawiera dużo zdjęć.  Pięknych zdjęć. A te zdjęcia są kolejnym elementem, który zachęca do zajrzenia w głąb książki. Trzeci element to oczywiście treść.Jedyny minus ze okładka może szybko się brudzić, ponieważ jest z płótna.
Treść książki?  Jak dla mnie bardzo trafiona.  Czytam bloga Kasi już dłuższy czas dlatego miałam duże oczekiwania co do tej książki.  I nie zawiodłam się.
Książka składa się z czterech rozdziałów.  Pierwszy to gruntowny przegląd szafy.  Kolejny to propozycje ubioru na konkretne okazje. W trzecim czytamy o stylach panujących w czterech stolicach mody, dominujących trendach.  A ostatni to w pewnym sensie lekcja dobrych manier.
Książkę pochłonęłam bardzo szybko.  Zawiera dużo rzeczy oczywistych ale też uświadamia ze ta oczywistość jest naprawdę praktyczna.

Jest to świetnie dopracowana lektura o modzie.  Porady modowe w niej zawarte są jasne i przejrzyste.  Napisana w sposób bardzo przystępny ale też lekki.
Rady, których autorka udziela są bardzo przystępne.  Z uwagą przechodzi z tematu na temat. Nie ma skakania po tematach. 

Mimo że jest to kolejna książka o modzie, jest jednak inna. Warta swoich pieniędzy.
Często na zakupach wydajemy pieniądze na coś bo fajnie wygląda,  jest modne, jest tanie, jest przecenione a potem leży w szafie rok lub dwa zapomniane i ani razu nie założone.  Albo raz.
Ile mamy w szafie par jeansów?  5, 10, 20? A ile razy zdarzyło się kupić kilka takich samych par bo np. szybko się niszczą ale są tanie.
Książka przypomina ze warto mieć w garderobie kilka bazowych ubrań pasujących do większości ubrań i komponować z tego różne stylizacje. 
Autorka proponuje 5 podstawowych kolorów które do wszystkiego będą pasować.  I tak po głębszym zastanowieniu naprawdę czasem lepiej mieć w szafie kilka dobrej jakości bazowych ubrań w kolorach ze sobą współgrających,  takich ze nie będą leżeć w szafie ale będziesz je nosić.
W dobie ogromu sklepów,  galerii,  promocji naprawdę można popaść w zakupoholizm.  Ale lepiej zrobić przemyślane zakupy niż robić zakupy pod wpływem chwili.  Co się często zdarza.
Oczywiście książka jest tylko poradnikiem, nie byle jakim ale poradnikiem. Nie można traktować poradników zbyt dosłownie.  Nie ma co popadać w paranoje i od razu ubierać się w pięć podstawowych kolorów.  Ponieważ każdy ma jakieś swoje przyzwyczajenia,  swoje ulubione kolory. I nie zawsze przyjdzie nam łatwo wszystko wyrzucić i zostawić tylko to co pisze w książce. Lubisz żółty. Miej jakieś żółte elementy garderoby. Lubisz różowy. Kup coś ciekawego, dobrej jakości różowego. Można te kolory połączyć i z białym bazowym kolorem i z czarnym,a także granatowym, więc jest większe prawdopodobieństwo, że nie będzie tylko leżeć w szafie. Lubisz oryginalne sukienki, dodatki. Kup takie ale bez przesady. Ponieważ jest duże prawdopodobieństwo że założysz ją raz, góra dwa i będzie leżeć, ponieważ nie pokomponujesz jej z innymi ubiorami. Lepiej mieć kilka klasycznych sukienek, które można dobrowolnie łączyć z i innymi kolorami, dodatkami i ubraniami bazowymi. Iw ten sposób powstaną nowe stylizacje.  Dlatego w dalszej część książki można zainspirować się stylami wielkich stolic mody i stylizacjami okazjonalnymi. A książka jest bardzo praktyczną wskazówką jak komponować swoją garderobę. 
Na początek wystarczy zastanowić się co nosimy a czego nie.  Co lubimy czego nie. Zrobić porządek i detoks zakupowy  (u mnie już on trochę trwa) i odświeżyć garderobę.
Dodam że książka wyróżnia się na tle poradników modowych i jest naprawdę warta kupienia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz